Numizmatyka – kolekcjonerskie monety złote i srebrne dostępne w sklepie numizmatycznym

-A A+

Zaloguj

Moje konto:

801 811 800
Koszyk jest pusty

Rozmawiamy z Philipem Attwoodem, prezesem FIDEM (Międzynarodowego Stowarzyszenia Sztuki Medalierskiej) i współpracownikiem The British Museum. Artykuł ukazał sie w piśmie "Monety i Historia".

Jakie jest dziś miejsce medalierstwa wśród innych dziedzin sztuki?

Często zaniedbywane. Osoby zaangażowane w sztukę współczesną na ogół koncentrują się wyłącznie na dziełach wielkoformatowych i/lub sztuce konceptualnej. Niewiedza lub strach uniemożliwiają im docenienie sztuki medalierskiej. Są albo nieświadomi znaczenia medali, albo onieśmieleni własnym brakiem zrozumienia. Dla kontrastu, ci z nas, którzy mają wiedzę o medalierstwie, uznają jego znaczenie we współczesnym świecie i postrzegają jako integralną część sceny artystycznej. Żaden twórca nie ogranicza się wyłącznie do tworzenia medali, więc istnieje znaczna zbieżność z szerszymi dokonaniami artystycznymi. Należy podkreślić, że medale należą do świata sztuki i są w stanie wzbogacić go poprzez swoje unikalne cechy. Stało się to dla mnie jasne, gdy zleciliśmy znanym twórcom wykonanie satyrycznych medali na wystawę „Medals of Dishonour” (tłum. „Medale hańby”) w British Museum w 2009 roku. Wśród nich znaleźli się Mona Hatoum, Ilya i Emilia Kabakov, William Kentridge i Cornelia Parker. Początkowe zdziwienie stopniowo przerodziło się w entuzjazm, gdy artyści zaczęli zastanawiać się nad tym, w jaki sposób medal może być nośnikiem tematów i jak idee mogą być wyrażane za pomocą medali w sposób niemożliwy do osiągnięcia za pomocą innych środków.

Jakie cele ma obecnie FIDEM i czy zmieniły się one od początku istnienia organizacji?

Główne Cele FIDEM to: uczynienie medalu znaną formą sztuki, organizowanie raz na dwa lata kongresu i międzynarodowej wystawy współczesnej sztuki medalierskiej, promowanie wymiany informacji między członkami, zwiększanie wiedzy na temat sztuki, technologii i historii medalu, organizowanie międzynarodowych konkursów, przyczynianie się do odpowiednich badań oraz obrona praw artystów i emitentów.

W 1937 roku powstała Fédération Internationale des Editeurs de la Médaille, jako organizację producentów. Od samego początku jednak uznawano znaczenie edukacji na temat historii medalu, a kuratorzy muzeów zawsze uczestniczyli w jej kongresach. Dziś nasza organizacja to Fédération Internationale de la Médaille d'Art, a wśród jej członków przeważają czynni artyści.

Czy można mówić o polskiej szkole medalierskiej?

Z pewnością tak. Wielu współczesnych polskich medalierów rozwijało się pod okiem uznanej na całym świecie Zofii Demkowskiej, a artyści tacy jak Ewa Olszewska-Borys i Hanna Jelonek nadal tworzą niezwykle interesujące i piękne medale oraz uczą kolejne pokolenia. Pewne cechy można zauważyć w wielu polskich medalach - na przykład subtelne traktowanie przestrzeni pozytywnej i negatywnej - ale niemożliwe jest zaszufladkowanie całego dorobku kraju, co pokazała niedawna wystawa „Polskie medalierstwo 2018-2024” w Gabinecie im. Emeryka Hutten-Czapskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie (jednym z mecenasów wystawy jest Skarbnica Narodowa). Na przykład Sebastian Mikołajczak, laureat holenderskiej nagrody Jaap Van Der Veen/ Teylers Museum Prize for the Contemporary Art Medal 2022, podążył w zupełnie innym - i równie stymulującym - kierunku.

lincoln-ewa-olszewska-borys

Ewa Olszewska-Borys, Abraham Lincoln /fot. Skarbnica Narodowa/

We współczesnej numizmatyce medalierów często zastępują graficy, a nawet projektuje się monety bez udziału profesjonalistów. Co Pana zdaniem wyróżnia medale zaprojektowane przez medalierów?

Artyści, którzy tworzą medale, pracują również w innych sztukach plastycznych, między innymi w projektowaniu graficznym. To wzajemne przenikanie się jest jedną z mocnych stron medalu. Na początku XX wieku istniały obawy, że maszyna redukcyjna będzie miała zgubny wpływ na sztukę medalu. Artyści nauczyli się jednak pracować z maszyną, a medalierstwo rozwinęło się jeszcze bardziej. To samo dzieje się dziś z nowymi technologiami. Chociaż nie można przewidzieć przyszłości z całkowitą pewnością, wierzę, że przewodni (ludzki) umysł - i ręka - pozostaną nieodzowne. W przypadku medali istnieje mniej ograniczeń niż w przypadku monet, więc projektanci monet tworzący również medale mogą wnieść nowe, bardziej liberalne spojrzenie na monety.

medal-gaude-mater-polonia

Monika Molenda, medal "Gaude Mater Polonia" z kolekcji Skarbnicy Narodowej "Polskie Pieśni Narodowe" /fot. Skarbnica Narodowa/

Jak widzi Pan przyszłość medalierstwa?

Myślę, że artyści będą nadal eksperymentować z medalem, przesuwając granice tego, co definiuje medal, szanując przy tym ogólnie przyjęte parametry, które służą skupieniu umysłu na obiekcie.

Jakie są plany na kongres FIDEM w Monachium?

Tegoroczny kongres będzie trzydziestym ósmym kongresem FIDEM i trzecim, który odbędzie się w Niemczech. Nie byłem w Kolonii w 1971 roku - byłem jeszcze w szkole! - ale mam szczęśliwe wspomnienia z Weimaru w 2000 roku i jestem pewien, że kongres w Monachium będzie równie ciekawy i pouczający. Odbędzie się on w ciągu czterech dni, od 15 do 18 października 2025 roku i obejmie od trzydziestu do czterdziestu prezentacji na temat historycznych i współczesnych medali wygłoszonych przez historyków sztuki, kuratorów, kolekcjonerów, medalierów - szereg prelegentów, z których każdy ma do opowiedzenia swoją historię. Planowane są różne wydarzenia i wizyty, a także warsztaty dla artystów. Wystawa około pięciuset współczesnych medali z całego świata odbędzie się w Staatliche Antikensammlungen. Temat „Nasze mity, nasze korzenie” na pewno pozwoli na pokazanie szeregu medali skłaniających do refleksji. Wszystkie medale zostały stworzone w ciągu ostatnich kilku lat, dzięki czemu zobaczymy fascynujący przegląd współczesnych medali z całego świata. Niemieccy organizatorzy - Martin Hirsch i jego zespół w Staatliche Münzsammlung - ciężko pracowali, aby utrzymać opłatę rejestracyjną na jak najniższym poziomie.

Dziękujemy za rozmowę