Numizmatyka – kolekcjonerskie monety złote i srebrne dostępne w sklepie numizmatycznym

Zaloguj

Moje konto:

801 811 800
Koszyk jest pusty

Przed 155 laty urodził się Stanisław Wyspiański, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w dziejach polskiej kultury. Żył krótko, niespełna czterdzieści lat, ale bardzo intensywnie. Poświęcił się rozmaitym dziedzinom sztuki, dramatopisarstwu, malarstwu, sztuce użytkowej, a w każdej z nich pozostawił dzieła, które inspirują kolejne pokolenia.

„U stóp Wawelu…”

Przyszedł na świat w Krakowie w 1869 roku jako syn rzeźbiarza Franciszka Wyspiańskiego i Marii z Rogowskich. Od najmłodszych lat żył w atmosferze sztuki i kulcie przeszłości. Pracownia jego ojca znajdowała się u stóp Wawelu, wówczas austriackich koszar, który nieustannie przypominał o dawnej świetności kraju. Ówczesny Kraków, cieszył się względną swobodą, a kultywowanie polskości nie było tak piętnowane jak w zaborach pruskim i rosyjskim.

St. Wyspiański, autoportret z żoną, 1904

St. Wyspiański, autoportret z żoną, 1904

(źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie)

Wyspiański wcześnie osierocony przez matkę zamieszkał u swej ciotki Joanny Stankiewiczowej i jej męża Kazimierza. Trafił do domu, który utrzymywał szerokie kontakty z krakowskim środowiskiem artystycznym, w tym Janem Matejką. To on zasugerował chłopcu, aby rozwijał talent do rysunku.

Stanisław ukończył prestiżowe gimnazjum św. Anny. A następnie w 1887 r. zapisał się do Szkoły Sztuk Pięknych i na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Znalazł się pod skrzydłami Matejki, który zatrudnił go, wraz z Józefem Mehofferem przy wykonywaniu polichromii w kościele Mariackim. Wielką pasją Wyspiańskiego było odkrywanie zabytków przeszłości i ich konserwacja. Jego mentorem w tej dziedzinie był znany historyk sztuki Władysław Łuszczkiewicz, z którym odbywał wycieczki krajoznawcze.

Paryskie lata

Po małych wyprawach przyszedł czas na wielką podróż. W 1890 r. Stanisław wyruszył do Europy zachodniej podziwiać osiągnięcia sztuki średniowiecznej. Odwiedził m.in.: Wenecję, Norymbergę, Monachium, Pragę, Chartres i Paryż. Ten ostatni był marzeniem wielu artystów, a Wyspiański nie był wyjątkiem. Zadecydował, że właśnie tam będzie kontynuował naukę. Niestety nie dostał się do renomowanej École des Beaux Arts, ale studiował w prywatnej Akademii Colarossiego. W 1892 r. rozpoczął pracę nad witrażami do katedry lwowskiej, których tematem przewodnim miały być śluby Jana Kazimierza. Projekt, zbyt nowatorski dla zleceniodawców, nigdy jednak nie został zrealizowany.

St. Wyspiański, „Bóg Ojciec – Stań się”, projekt witraża do kościoła franciszkanów w Krakowie, 1897

St. Wyspiański, „Bóg Ojciec – Stań się”, projekt witraża do kościoła franciszkanów w Krakowie, 1897

(źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie)

Paryż odcisnął na artyście niezatarte piętno. Nie tylko poprzez obfitość artystycznych bodźców i obcowanie z najwybitniejszymi dziełami sztuki. Nie mniej ważne było ożywione życie towarzyskie i teatr, który bardzo zajmował uwagę Wyspiańskiego. Obserwował z uwagą co działo się na deskach paryskich scen i coraz bardziej krystalizował wizję swego własnego teatru. Powrócił do Krakowa w 1894 r. z głową pełną nowatorskich pomysłów.

Przemienić kościół w kwiatowy ogród

Rok później otrzymał wielkie zlecenie na wykonanie polichromii w krakowskim kościele franciszkanów. Było to jedno z najbardziej monumentalnych dzieł jakie po sobie pozostawił. O wyborze Wyspiańskiego, oprócz talentu, zadecydowało jego doświadczenie zdobyte podczas prac w kościele Mariackim. Ściany świątyni pokrył kwiatami: różami, nasturcjami, mleczami i cykorią. Secesyjnie wijące się rośliny nie zyskały uznania oglądających, ale franciszkanie docenili talent artysty i powierzyli mu także wykonanie witraży, w tym słynnego przedstawienia: „Bóg Ojciec – stań się” (1904). Dzieło to wzbudziło powszechny zachwyt. Uznano je za jeden z najwybitniejszych przykładów sztuki sakralnej, gdzie artysta wyjątkowo mocno oddziałuje na emocje widza stosując minimalne środki wyrazu i grając kolorem.

Zatańczyć na „Weselu”

W okresie pracy nad freskami Wyspiański związał się z Teodorą Pytko. Kobieta miała nieślubnego syna Teodora, adoptowanego później przez artystę. Kolejno na świat przyszły dzieci: Helena, Mieczysław i Stanisław. Nieformalny związek Stanisława i Teodory trwał do momentu zawarcia przez nich ślubu w 1900 roku. Nie był to pierwszy przypadek, gdy artysta popełnia mezalians żeniąc się z chłopką. Podobnie postąpił przyjaciel Wyspiańskiego Lucjan Rydel, który wziął za żonę Jadwigę Mikołajczykównę. Wesele Rydlów w Bronowicach, na którym gościł Wyspiański stało się inspiracją do powstania najsłynniejszego z jego dramatów – „Wesela”.

Artysta zadebiutował jako dramatopisarz w 1898 r. kiedy wystawiono „Warszawiankę” w reżyserii Ludwika Solskiego. W utworach scenicznych Wyspiański pokazywał panoramę dziejów Polski, przeplatając postacie autentyczne, z wyimaginowanymi. Czerpał motywy z antyku i mitów. Jako artysta wszechstronny dbał w szczegółach o oprawę przedstawień, projektował scenografię, kostiumy i plakaty.

Kamieniem milowym w dziejach polskiego teatru okazało się „Wesele”, w którym sportretował uczestników ślubu Rydlów. W bronowickiej chacie zebrało się grono pozornie niepsujących do siebie osób, chłopi w sukmanach mieszali się z krakowską inteligencją. Wyspiański na podstawie zasłyszanych tam rozmów stworzył na wskroś polskie arcydzieło, w którym przeszłość, nieraz bolesna łączy się z wizjami przyszłości. Sportretował grono swych przyjaciół i znanych krakowskich osobistości. Pierwowzorem Gospodarza i Gospodyni byli Włodzimierz i Anna Tetmajerowie, weselny Poeta to Kazimierz Przerwa Tetmajer, a Pan Młody i Panna Młoda to Lucjan i Jadwiga Rydlowie.

O „Weselu” Wyspiańskiego było w Krakowie głośno jeszcze przed premierą, która odbyła się marcu 1901 roku. Próbowano naciskać na autora, aby usunął fragmenty sztuki, z których łatwo było odgadnąć kto był pierwowzorem, zmieniano napisy na plakatach. W atmosferze skandalu odbył się pokaz premierowy. Swego oburzenia nie krył prof. Stanisław Tarnowski, historyk literatury i jeden z filarów konserwatystów krakowskich, gdy ujrzał postać Hetmana, wzorowanego na targowiczaninie Franciszku Ksawerym Branickim. Żoną Tarnowskiego była Róża z Branickich więc jego reakcja nabierała dodatkowej pikanterii. Siedemdziesiąt lat po premierze „Wesele” rozsławił film w reżyserii Andrzeja Wajdy, ze znakomitą obsadą aktorską, uznany w 2014 w USA za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii.

„Tu mieszka Stanisław Wyspiański i prosi, aby go nie odwiedzać”

St. Wyspiański, Portret Wandy Siemaszkowej w roli Panny Młodej w "Weselu", 1901

St. Wyspiański, Portret Wandy Siemaszkowej w roli Panny Młodej w "Weselu", 1901

(źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie)

Spośród miejsc w Krakowie związanych z artystą najbardziej znane było kilkupokojowe mieszkanie przy ul. Krowoderskiej 79, w którym żył i tworzył pomiędzy 1901 a 1906 rokiem. Urządził w nim słynną „szafirową pracownię” nazwaną tak od koloru ścian i sufitu. Ściągała wielu ciekawskich, których nie odstraszała słynna kartka przyczepiona do drzwi wejściowych z napisem „Tu mieszka Stanisław Wyspiański i prosi, aby go nie odwiedzać”.

Mieszkanie przy Krowoderskiej było świadkiem wielu artystycznych uniesień jak i coraz bardziej przegranej walki z chorobą (syfilisem). Artysta napisał tam „Wesele”, „Noc listopadową”, pracował nad „Wyzwoleniem”, „Bolesławem Śmiałym”, „Achilleis” i „Akropolis”. Na kartony przenosił projekty najsłynniejszych witraży. Malował portrety rodzinne i autoportrety („Autoportret z żoną” 1904, „Macierzyństwo” 1905).

Postępująca choroba nie pozwalała jednak o sobie zapomnieć. Osłabiony Wyspiański, zmuszony do pozostawania w domu, znalazł inspirację spoglądając przez okno pracowni. Roztaczał się stamtąd widok na kopiec Kościuszki, który uczynił motywem przewodnim cyklu pejzaży opatrzonych tytułem „Widok z okna pracowni artysty na Kopiec Kościuszki”. Malował ten sam fragment krajobrazu o różnych porach dnia, przy różnej pogodzie oddając całą paletę nastrojów i subtelną grę światła.

„Niech nikt nad grobem mi nie płacze”

Artysta patrzył w dal, a jednocześnie spoglądał w lustro. Widział swój własny rozkład i nieuchronny koniec. Na miesiąc przed śmiercią wykonał ołówkiem ostatni ze swoich słynnych autoportretów, wstrząsające studium człowieka wyniszczonego chorobą. Zmarł w krakowskiej lecznicy w listopadzie 1907 roku. Pochowano go uroczyście w kościele na Skałce. W napisanym cztery lata przed śmiercią wierszu „Niech nikt nad grobem mi nie płacze” poprosił potomnych:

...Gdy mnie ujrzycie, takim lotem,
że postać mam już jasną,
to zawołajcie mnie z powrotem
tą mową moją własną.

Bym ją posłyszał, tam do góry,
gdy gwiazdą będę mijał —
podejmę może po raz wtóry
ten trud, co mnie zabijał.


W 1987 roku wprowadzono do obiegu banknot o nominale 10 000 złotych upamiętniający Stanisława Wyspiańskiego. Stanowił część serii „Wielcy Polacy” autorstwa Andrzeja Heidricha. Projektant umieścił na nim podobiznę artysty wykonaną na podstawie fotografii z 1897 r. oraz reprodukcję jego obrazu „Planty o świcie”. W swoim pierwotnym projekcie z 1983 r. Heidrich zaproponował, aby pokazać słynny wizerunek Wyspiańskiego w serdaku, z 1902 r., utrzymany w młodopolskiej stylistyce. Ostatecznie wykorzystano bardziej stateczne i mieszczańskie w swoim charakterze zdjęcie portretowe.

Andrzej Heidrich, banknot o nominale 10 000 złotych z portretem Stanisława Wyspiańskiego, i reprodukcją obrazu „Planty o świcie”

Andrzej Heidrich, banknot o nominale 10 000 złotych z portretem Stanisława Wyspiańskiego, i reprodukcją obrazu „Planty o świcie”

(źródło: domena publiczna)