Numizmatyka – kolekcjonerskie monety złote i srebrne dostępne w sklepie numizmatycznym

Zaloguj

Moje konto:

801 811 800
Koszyk jest pusty

W 1655 r. rozpoczął się najazd szwedzki na ziemie polskie. Armia Karola X Gustawa zrujnowała gospodarkę kraju i zagrabiła wiele bezcennych dzieł sztuki. Trwające pięć lat zmagania z najeźdźcą zapisały się w zbiorowej pamięci jako czas oporu i niezłomności. Przyniosły także kilka doniosłych wydarzeń, w tym symboliczne obranie Matki Bożej na królową Polski w 1656 r. Trzysta lat później śluby odnowił prymas Stefan Wyszyński.

Jasna Góra niezłomna

Doskonale wyposażeni i uzbrojeni Szwedzi parli w głąb Rzeczypospolitej. Król Jan Kazimierz musiał uchodzić z Warszawy. Udał się na Śląsk dla organizowania obrony. Pod koniec 1655 r. Szwedzi przystąpili do oblężenia klasztoru na Jasnej Górze. Opór mnichów i tamtejszej załogi podtrzymał wśród Polaków ducha walki i ożywił nadzieję. Przeciwko agresorom wystąpili także górale i chłopi. Z początkiem 1656 r. Jan Kazimierz powrócił do kraju i udał się w kierunku Lwowa.

Przykład jasnogórski skłonił króla, aby kraj znajdujący się w katastrofalnym położeniu, powierzyć opiece Matki Bożej i u Niej szukać ratunku w czas klęski. W archikatedrze lwowskiej w dniu 1 kwietnia 1656 r. miało miejsce bezprecedensowe wydarzenie. Jan Kazimierz po uroczystej mszy św. z udziałem nuncjusza apostolskiego, klęknął u stóp ołtarza z obrazem Matki Bożej „Łaskawej” i złożył uroczysty ślub, którego treść jak głosi tradycja napisał późniejszy święty o. Andrzej Bobola.

Lwowskie przyrzeczenia Jana Kazimierza

Monarcha w sposób symboliczny uczynił Matkę Boską królową Polski. Rzekł: „Do najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie za patronkę moją i za Królową państw moich obieram…wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym królestwa mojego stanie, przeciw nieprzyjaciołom rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam…”

Dalej Jan Kazimierz imieniem swoim, jak i senatorów i całego ludu uroczyście przyobiecywał, że dołoży wszelkich starań, aby kult maryjny rozszerzać w całym królestwie. Deklarował też, że wystara się o zgodę Stolicy Apostolskiej, aby rocznicę ślubowania uczcić odpowiednim świętem, obchodzonym każdego roku.

O poprawę losu chłopów

Ślubowanie królewskie zawierało jeszcze jeden istotny fragment, który bezpośrednio odnosił się do położenia najuboższych warstw społecznych. Król widział ciężką dolę chłopów. Jednocześnie doceniał ich wierność i walkę ze Szwedami. Wypowiedział wówczas znamienne słowa:

„A ponieważ z wielkim bólem serca mego oczywiście widzę, że za łzy i uciśnienia ludzi wiejskiego stanu, w królestwie moim, Syn Twój sprawiedliwy sędzia świata, od siedmiu już lat, dopuszcza na królestwo moje kary powietrza, wojen i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego, iż ze wszystkimi moimi stanami po przywróceniu pokoju, użyję troskliwie wszelkich środków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mojego od uciemiężenia i niesprawiedliwych ciężarów był oswobodzony.”

„Śluby lwowskie” nie zostały wypełnione. Przez kolejne stulecia odwoływano się do koronacji Matki Bożej, ale obietnice królewskie dotyczące ulżenia chłopom pozostały jedynie pustą deklaracją. Nie umniejszono powinności pańszczyźnianych i nie oddano ludności wiejskiej pod jurysdykcję sądów królewskich.

Inspiracja dla malarzy

W narodowej tradycji „śluby Jana Kazimierza” urosły do rangi symbolu. Po temat chętnie sięgali wybitni twórcy jak Jan Matejko czy Stanisław Wyspiański. Matejko rozpoczął pracę nad obrazem „Śluby Jana Kazimierza” w 1889 r. Dzieła tego nigdy nie ukończył, pracę przerwała jego śmierć w 1893 r. Wizja matejkowska była połączeniem historycznych faktów z luźną interpretacją malarza. Obok rzeczywistych uczestników wydarzenia, w tym m.in. króla Jana Kazimierza, królowej Marii Ludwiki czy bp Andrzeja Trzebickiego trzymającego tekst ślubów wprowadził postaci fikcyjne. Obok Stefana Czarnieckiego z dobytą szablą umieścił klęczącego chłopa z kosą. Ten zabieg artystyczny miał podkreślić znaczenie ludowej partyzantki, ale sytuacja „zrównania” prostego chłopa z hetmanem wydaje się w ówczesnych realiach nieprawdopodobna.

Koncepcję artystyczną Matejki wykorzystał Stanisław Wyspiański w projekcie witraża do lwowskiej katedry. W 1892 r. władze kościelne zamówiły projekty scen, które miały upamiętnić dwóch królów związanych z dziejami miasta i świątyni – Kazimierza Wielkiego oraz Jana Kazimierza. Wyspiańskiemu przypadło w udziale przedstawianie ślubów 1656 r. Jego koncepcja obejmowała dwie sfery: ziemską i niebiańską. Na pierwszej ukazał króla w otoczeniu wszystkich stanów, modlącego się do Matki Bożej. Część druga była wyobrażeniem konającej ojczyzny.

Prymas powtarza gest króla

W roku 1956 r. przypadła trzechsetna rocznica „ślubów lwowskich”. Czasy nie były łatwe. W stalinowskiej rzeczywistości eskalował konflikt między władzą a Kościołem. Prymas Stefan Wyszyński postanowił jednak przypomnieć Polakom o tym fakcie. Opracował tekst „Ślubów Jasnogórskich Narodu Polskiego”, które zostały uroczyście złożone przez naród na Jasnej  Górze 26 sierpnia 1956 r.

Prymas nawiązał do historycznego wydarzenia i odnowił przyrzeczenie. W swoim słynnym wystąpieniu powiedział m.in.:

„Gdy upływają trzy wieki od radosnego dnia, w którym zostałaś Królową Polski, oto my, dzieci Narodu Polskiego i Twoje dzieci, krew z krwi przodków naszych, stajemy znów przed Tobą, pełni tych samych uczuć miłości, wierności i nadziei, jakie ożywiały ongiś Ojców naszych (…) Królowo Polski, odnawiamy dziś śluby przodków naszych i ciebie za patronkę naszą i za królową narodu polskiego uznajemy…”

Matka Boska – królowa, strażniczka i patronka

Postać Matki Bożej od stuleci wplata się dzieje narodu. Śluby z lat 1656 i 1956 to jedynie dwa przykłady spośród długiej listy wydarzeń, w czasie których Polacy szukali oparcia i ratunku w Matce Zbawiciela. Średniowieczni rycerze ruszali w bój śpiewając „Bogurodzicę”, jak choćby przed bitwą grunwaldzką 1410 r.

Podczas klęsk żywiołowych i morowego powietrza wierni błagali Najświętszą Pannę o ratunek. Tak postąpili mieszkańcy Warszawy w poł. XVII w. gdy zaraza dotarła do bram miasta. Powierzyli się opiece Matki Bożej Łaskawej, której obraz odbierał wielką cześć. Wierzono, że dzięki Jej wstawiennictwu epidemia ustała. Maryję ogłoszono patronką stolicy i strażniczką Polski.

Sanktuaria maryjne powstawały w wielu miejscach kraju. Największym i najważniejszym była Jasna Góra w Częstochowie. To tam w 1717 r. miała miejsce bezprecedensowa ceremonia. Cudowny obraz ukoronowano złotymi koronami papieża Klemensa XI. Było to pierwsze tego typu wydarzenie poza granicami Włoch.

W 1920 r. wojska polskie pokonały armię bolszewicką na przedpolach Warszawy. Zwycięstwa w bitwie zwanej „cudem nad Wisłą” upatrywano w interwencji Matki Bożej.

Wymownym przykładem zawierzenia Najświętszej Maryi Pannie była posługa kapłańska Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Po otrzymaniu sakry biskupiej w swym herbie umieścił literę „M” a jako dewizę wybrał słowa „Totus tuus” (Cały twój) zaczerpnięte z „Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” św. Ludwika Marii de Montfort.